Wykroje zostały zrobione/skopiowane z moich ulubionych spodni.
Miałem pewien kłopocik, jak narysować niektóre części, których za cholerę nie da się skopiować bez prucia produktu wejściowego. Pod papier podłożyłem więc stary sweter, na papier spodnie i dalej szpilką kłuć raz przy razie.
Wyszło coś takiego:
W końcu narysowałem całość:
Powycinałem:
I na materię, którą trzeba było uprasować, bo się trochę pogniotła:
I w takim stanie zastał mnie wieczór wtorkowy:
A dzisiaj wieczorem zabrałem się za końcowe szycie. Detale kieszeni:
I kieszeń wykończona tym samym ściegiem, który zastosowałem w poprzednich spodniach. Mnie się podoba. Na koniec trzasnę jeszcze nity, będzie wyglądało porządnie:
Stan mam taki, że przód i tył gotowe, należy je tylko połączyć i tyle. A może aż tyle. Mam w każdym razie zamiar zakończyć te spodnie do piątku.
I tym to optymistycznym akcentem... Dobrej nocy!