Pojawiła się konieczność oddania naszego wiekowego pojazdu do warsztatu. Auto nie było używane przez kilka miesięcy i dwie oponki trochę 'siadły'. Trzeba było dopompować powietrza. Można było zrobić to prościej, wykorzystując innego kierującego, któremu do bagażnika włożyłoby się zdjęte koło i napompowało w wulkanizacji a potem operację powtórzyło, ja postanowiłem pożyczyć pompkę do kół i zrobić to samemu. Pożyczona pompka wygląda tak:
Koła napompowane, auto w warsztacie, a pompka odpoczywała w domu.
Wczoraj wpadłem na pomysł, aby przed jej zwrotem uszyć jej pokrowiec. Z moich zniszczonych/rozdartych spodni powstało coś takiego:
Doszyłem jeszcze ucho do wieszania:
Tutaj detal dołu pokrowca/nogawki. Był to sam dół nogawki i po odpuszczeniu zakładu objawił się biały pasek (taki sam pasek widać na końcach troczków). Przejechałem go ściegiem ozdobnym:
Nie jest to, co prawda, haute couture, ani nawet prêt-à-porter, ale zawsze wyrób zrobiony własnoręcznie. Mam nadzieję, że spodoba się właścicielowi pompki.